Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: Wto 8:41, 29 Kwi 2008 Temat postu: transport koni ... :/ |
|
|
Oto zdjęcia z transportu koni do Włoch. Jak widać, są one przewożone w fatalnych warunkach. Podróż okazuje się tak trudna, że około 5% koni zdycha przed dotarciem do celu. Zwierzęta nie są pojone, gdyż dzięki temu ich mięso jest bardziej suche lub też jedynym pożywieniem jest często woda z solą, by zwiększyć objętość mięsa. Konie tratują się nawzajem, a gdy jeden upadnie, nie ma szansy już wstać. Pojazdy, którymi przewozi się zwierzęta, są często nieprzystosowane do przewozu koni. Na postoju, by zwierzę wstało stosuje takie metody jak bicie, kopanie lub umieszczanie drutów pod napięciem w odbycie, by oszalałe z bólu zwierzę podniosło się. Podczas transportów nie stosuje się do żadnych przepisów. Na każdym etapie hodowli i transportu łamie się prawo, by obniżyć koszty. Tylko wtedy wysłanie koni jest opłacalne. Jeżeli zwierzę ma szczególnie dużą wartość, dąży się do zmniejszenia wartości konia, by zapłacić mniejsze cło. Zwierzęta są więc bite, oślepiane lub też po ich nogach przejeżdża się samochodem, co oczywiście powoduje ich zmiażdżenie. W końcu cel uświęca środki...
[link widoczny dla zalogowanych]
trudno nawet wyobrazić sobie ból, jakiego doznaje ten koń, gdy furgonetka przejeżdża po jego nogach, doszczętnie je druzgocąc..
[link widoczny dla zalogowanych]
o zapewne był kiedyś piękny, siwy koń...
[link widoczny dla zalogowanych]
to zwierzę, gdyby tylko mogło, zapewne błagałoby o śmierć...
[link widoczny dla zalogowanych]
pracownik rzeźni odrąbał tasakiem nogę konia, która zaklinowała się miedzy prętami, poczym pognał dalej oszalałe z bólu zwierzę...
[link widoczny dla zalogowanych]
po kilku dniach konie kończą tak...
[link widoczny dla zalogowanych]
lub tak...
Modlitwa konia z transportu
Mój wiatronogi Boże koni
Czy ty naprawdę widzisz wszystko?
Strach, ból i głód, i krew, i śmierć?
Nie ma nikogo z mojej stajni i nie znam drogi na pastwisko
Bardzo się boję, Panie mój
Tutaj tak ciasno jest i ciemno
I taki bardzo jestem sam,
Choć tyle koni jedzie ze mną
Boże, z ogonem bujnym i grzywą gęstą
Ja przecież jestem
Przecież byłem
Na Twoje podobieństwo
Nikt by w to teraz nie uwierzył
Nic z tego nie zostało
Czterokopytny Boże, spraw
By umieranie nie bolało
Jeszcze o jedno Cię poproszę
Nim wszystko będzie końcem
Niechaj na przekór wyśnię sen
Że galopuję w słońce
I pędzę wprost w promieni blask
Pękają chmury w niebie
A ja nie czuję więcej nic
I mknę i gnam do Ciebie
Jeżeli chcesz pomóc koniom, które w ogromnych męczarniach wiezione są do odległych o setki kilometrów rzeźni, by tam dobić je ostatecznie i przerobić na mięso dla Włochów wejdź na stronę [link widoczny dla zalogowanych] Tam też uzyskasz więcej informacji.
Zdjecia sa okropne ale moze nie ktorym otworza sie oczy i zobacza co tak na prawde rzeznicy robia z konmi i innymi zwierzetami ...
ZAchecam do podpisywania petycju przeciwko wyworzeniu koni na rzez!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magda dnia Wto 8:51, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|